Podsumowanie sezonu 2012

Ostatni dzień roku to niewątpliwie najlepszy moment na podsumowanie sezonu. Mijający rok był dla naszej ekipy najlepszy jak do tej pory pod względem zaliczonych startów. W 2012 postawiliśmy na jakość i zdecydowaliśmy, że będziemy startować wyłącznie w MTB Marathonie – cyklu organizowanym przez ekipę Grzegorza Golonko.

Sezon rozpoczęliśmy w kwietniu od startu w Murowanej Goślinie. Był to jednocześnie nasz pierwszy start we wspomnianym MTB Marathonie. Dwa tygodnie później przyszedł czas na pierwszy w tym sezonie start w górach, dokładnie w Złotym Stoku. Z perspektywy czasu śmiało mogę stwierdzić, że był to jeden z najfajniejszych maratonów w 2012 roku. Złoty Stok na pewno pojawi się na naszej przyszłorocznej liście startowej.

Po wizycie w Karkonoszach przyszedł czas na krótki odpoczynek od jednodniowych startów. W ich miejsce wskoczyła długo oczekiwana beskidzka etapówka – Beskidy MTB Trophy. Wyścig niezwykle trudny ale wywołujący mnóstwo pozytywnych emocji. Niestety po raz kolejny wróciłem z niego na tarczy ale tym bardziej motywuje mnie to do ciężkiej pracy podczas przygotowań do kolejnego sezonu.

Po Trophy zaliczyliśmy jeszcze jeden start przed wakacyjną przerwą. Tym razem był to maraton w Stroniach Śląskich – ostatni w karkonoskiej części całego cyklu.

Po krótkim ale za to pracowitym pod względem pokonanych wzniesień urlopie na południu Europy powróciliśmy na trasy MTB Marathonu. Jesienną część cyklu rozpoczęliśmy od startu w Zawoi. Był to dla nas chyba najtrudniejszy start w tym sezonie. Zmęczenie po długiej podróży i deszczowa pogoda nie pomogły w walce z czasem.

Po dwóch tygodniach przyszedł czas na start w Piwnicznej. Okolica dobrze nam znana więc na maraton jechaliśmy w bojowych nastrojach jednak infekcja, która dopadła mnie jeszcze przed wyjazdem w góry sprawiła, że w chwili dotarcia na miejsce nie nadawałem się praktycznie do jazdy. Potwierdził to czas jaki uzyskałem. Pokonanie dystansu Mega zajęło mi ponad 5 godzin i był to zdecydowanie najsłabszy wynik sezonu.

Dwa tygodnie później w naszym kalendarzu widniał ostatni start w tym sezonie – MTB Marathon w Istebnej. Kultowe miejsce, kultowa trasa, jednym słowem kultowy maraton! A po maratonie lekki niesmak, że na kolejny start trzeba czekać aż pół roku…

W przyszłym roku również planujemy starty w MTB Marathonie oraz etapówce  Beskidy MTB Trophy. Na trasie poznacie nas po charakterystycznych zielonych koszulkach BikePack Factory Racing Team.

Tyle podsumowania i planów. Teraz czas na powitanie Nowego Roku! Oby Wam w przyszłym sezonie noga podawała! 😀